Wyreżyserował, napisał scenariusz, zagrał główną rolę i stworzył CUDO! Czy ktoś to kiedyś powtórzy?
A myślałam, że w ogole nie wypowiadasz się na forach, Żarłaczu:). Mi się jednak bardziej podobała 'gorączka złota'.
A jak tak wymieniłeś 'reżyseria, scenariusz, gra', to od razu pomyslałam o Braffie:). Ale chociaż dla mnie 'Garden state' jest osobistym nrem jeden, to jednak mam świadomość, że Zachowi trochę do Chaplina brakuje:).
Jak widać po dacie, to było ponad rok temu ;) Założyłem tylko kilka tematów na forum, wszystkie masę czasu temu.
Braff jest bardzo dobry, nie da się ukryć, zresztą gdy to pisałem, to zdaje mi się jeszcze nie oglądałem Garden State.
Wiesz, nawet ciężko ich porównywać, inne czasy, inne realia i inne gatunki filmowe.
niewątpliwe, ale na Chaplinie ludzie śmieją się od dobrych 80 lat (czy coś koło tego), jego humor jest niewątpliwie ponadczasowy i uniwersalny, Braff może jednak nie do wszystkich trafić. No i problemy poruszane przez Chaplina wydają mi się trochę poważniejsze.
Zgadzam się z Tobą w 100%. W końcu Braf i Chaplin tworzyli całkowicie inne filmy.
I SKOMPONOWAŁ MUZYKĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tego nie można pominąć.
http://www.filmweb.pl/person/Clint.Eastwood
Jednak przed tym także głowę pochylić wypada. Nie pisze wprawdzie scenariuszy, ale gra, reżyseruje, komponuje, a nawet fotografuje.
I śpiewa:
http://www.youtube.com/watch?v=rpJufQh0PA0
Choć lepiej może powiedzieć, że melorecytuje.
To dodajmy jeszcze, że także od fortepianu nie ucieka i jeśli trzeba, to na nim zagra.
http://www.youtube.com/watch?v=xVz2KiSXvLQ