Wielkim atutem jest obsada : Kowalewski, Pokora, Zapasiewicz, Dmochowski .... Kondrat który jeszcze był w miarę dobrym aktorem. Wiele śmiesznych scen. Będzie śmieszył jeszcze wiele lat.
Lubię szczególnie tę ostatnią scenę, jak lecą po równinie węgierskiej i te flagi mają biało-czerwone i czerwono-białe :). W ogóle lubię za klimat fajnie oddany, za optymizm. To były czasy, gdy kończyła się Wielka Wojna i zaraz miało nadejść wesołe i rozrywkowe Dwudziestolecie, ludzie cieszyli się z nowych państwowości, jeszcze nie było tych wszystkich obwarowań (co dzisiaj), coś powstawało. Cóż później za to zapłaciliśmy niewspółmierną cenę, niemniej to były niepowtarzalne lata w naszej historii, w których górowała nadziej i optymizm, a nie bezsens i opresja jak zwykle. Mnie ten film dobrze robi w każdym razie, lubię go.