Chciałbym zobaczyć Ferdydurke w reżyserii Koterskiego, z fabułą w czasach współczesnych.
Adaś Miauczyński umieszczony ponownie w szkole musi zmagać się z problemami naszego
systemu edukacji. Byłby to świetny pomysł na film, bo Gombrowicz w bardzo podobny do
Koterskiego, groteskowy i przerysowany sposób ukazuje rzeczywistość.
To nie skok o tyczce, ale jeżeli wolisz krótko to: niższa.
Zupełnie inne poczucie humoru w brew pozorom(jesli ktos takie ma), trafia w inne słabości, obnaża coś głębszego.
Jak widać nie tylko ja tu wszedłem. Kiedyś uważałem pomysł z tego komentarza za świetny, ale teraz... jestem zdziwiony, że stał się on rzeczywistością.